Zwolnieni pracownicy Wamagu kolejny raz blokowali przejście dla pieszych przy zakładzie. Gdy zrobili to w ubiegłym tygodniu, firma uregulowała częściowo zaległe pensje za październik. Czy akcja, którą przeprowadzili dwa dni temu znów da efekty?
Z ostatnim dniem listopada pracownikom Wamagu skończy się skrócony okres wypowiedzenia pracy. Otrzymali je od pracodawcy, Grupy Kopex Machinery S.A, która przejęła wałbrzyski zakład. Powodem redukcji etatów w spółce, jest rzekomo trudna sytuacja finansowa. Ponieważ firma zalega z płatnościami wałbrzyszanie wyszli na ulicę. Poprzez akcję protestacyjną chcą otrzymać zaległe wypłaty i świadectwa pracy. – Przyszły wynagrodzenia za miesiąc październik. Nie wiemy w jakiej wysokości i czy ze wszystkim składkami. Ostatnio były to tak małe sumy 640 i 350 złotych, że nie starczały na pokrycie opłat czy leków. Jesteśmy przestraszeni tą sytuacją. Jeśli jest prawo w tym kraju to domagamy się sprawiedliwości. Odpraw, które się należą pracownikom oraz świadectw pracy, których nie otrzymaliśmy w dalszym ciągu – mówił Remigiusz Zgarda, przewodniczący Solidarności w WAMAG-u. Po ubiegłotygodniowej akcji, gdy o sprawie zrobiło się głośno, na ich konta wpłynęło część zaległości. Dlatego wierzą, że powtórka może przynieść jakiś efekt. Pomysł nie podoba się jednak kierowcom. – Niech protestują w centrali, a nie tutaj – mówił jeden z nich, zbulwersowany długim postojem.