Około 2 tysiące złotych miesięcznie zarabiać będzie każdy wałbrzyski radny. To o 400 złotych więcej niż dotychczas. Mimo że miasto zadłużone na setki milionów złotych część z nich nie miała skrupułów wcisnąć guzik na „tak” dla podwyżki diety.
Projekt uchwały złozył radny Artur Turbus. Głosowanie odbyło się pod koniec ostatniej sesji rady miejskiej.Rzekomo nie było to celowe, a przypadkowe. Ponoć wtedy wówczas rada miejska otrzymała stosowne opinie prawne. Niesmak jednak pozostał. Tym bardziej, że dotychczasowa wysokość diety nie była mała (około 1600 złotych). Za podwyżką było 14 radnych – z Platformy Obywatelskiej i Lepszego Wałbrzycha. Wyłamał się tylko jeden członek PO – Marek Rząsowski, który był przeciw. Od głosu wstrzymała się Renata Wierzbicka. Reszty nie było. Opozycja nie kryje oburzenia. Podobnie jak i wielu mieszkańców. – Sparwa ta nie była dyskutowana na zarządzie. Nie popieram, tej decyzji – mówi wprost posłanka Katarzyna Mrzygłocka, szefowa PO w w powiecie wałbrzyskim. Nie wykluczam wyciągnięcia konsekwencji wobec członków PO, którzy głosowali za – dodaje parlamentarzystka. Czekamy na Wasze opinie i komentarze. Zobacz poniżej kto był za podwyżką diet.
Za głosowali: Wiesław Bielawski, Mariusz Kalinowski, Piotr Kraczkowski, Piotr Kwiatkowski,Tadeusz Mazurkiewicz, Andrzej Mielczarek, Krystyna Olanin, Maria Romańska, Tomasz Senyk, Alina Szełemej, Jacek Szwajger, Artur Torbus, Małgorzata Wiłkomirska.