Żołnierze SS, oddziały wojsk rosyjskich, strzały, a także walka o skradzione złoto – to wszystko mogli zobaczyć goście Zamku Grodno podczas nietypowej, bo historycznej majówki.W tym roku gospodarze Zamku Grodno zaserwowali turystom przybyłym do Zagórza Śląskiego majówkę w iście historycznym klimacie. Na terenie zamku można było zobaczyć grupy rycerskie, prezentujące sztukę walki wedle dawnych, średniowiecznych obyczajów, a także grupę nazistów i oddziały wojsk sowieckich, które wprowadziły przybyłych w klimat II wojny światowej. Dziedziniec zamku przeistoczył się bowiem w miejsce niemiecko rosyjskich potyczek, które zaprezentowali członkowie Sekcji Rekonstrukcji Historycznej EULE z Raciborza. Pokaz przedstawiał ostatni dzień nazistów na Zamku Grodno, a także wkroczenie oddziałów wojsk rosyjskich i przejęcie tajemniczego skarbu skradzionego przez Niemców we Wrocławiu.- Zamek Grodno musi tętnić życiem i to nie tylko tym turystycznym, ale również historycznym. To miejsce było schowkiem dzieł sztuki zrabowanych przez Niemców. Takiego spotkania pomiędzy Niemcami i Rosjanami prawdopodobnie nigdy nie było, ale pokażemy ludziom prawdziwą historię, broń, mundury, samochody – mówi Łukasz Kazek, dziennikarz czasopisma „Wiedza i życie" oraz opiekun Zamku Grodno z ramienia Gminy Walim. Rekonstrukcja historyczna wykonaniu gości z Raciborza wywołała ogromne emocje, siły wybuchu ładunków nie wytrzymały szyby w oknach zamkowego gościńca, a widok mężczyzn z SS i gestapo mroził krew w żyłach.- Historia to nasza pasja. Przejęliśmy ją od naszych dziadków. Pokazy, takie jak dzisiejszy, organizujemy w całej Polsce, występujemy także w filmach i prowadzimy badania na terenie Gór Sowich i nie tylko – mówi Michał Sapa, szef grupy rekonstrukcyjnej. Goście zamku mogli obcować z historią nie tylko poprzez pokaz. Do Zagórza przyjechało wielu autorów książek historycznych związanych z dziejami zamku, takich jak Joanna Lamparska, dziennikarka National Geographic, Robert Prinke czy Maciej Szczerepa. Można było także kupić książki Łukasza Kazka, który nad ostatnim wydawnictwem pracował 3,5 roku.- Dzięki tym książkom bezimienni stają się imienni. Piszemy po to, by pokazać historię oczami jej świadków. Oni mają w tej chwili 88, 89 lat. Najciężej namówić do zwierzeń ludność niemiecką. Tą wojnę przegrał każdy Niemiec z osobna, dlatego ci ludzie mają spore kompleksy i poczucie winy. My pokazujemy, że podczas II wojny światowej to człowiek był zły, nie cały naród – podkreśla autor książki „W kręgu tajemnic Riese".
Plany na zmiany w Zagórzu Śląskim
Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych (RFIL) to program, w ramach którego rządowe środki trafiają do gmin, powiatów