Brata i siostrę, którzy włamali się do dziesięciu komórek zatrzymali kilka dni temu wałbrzyscy policjanci. I nie byłoby teoretycznie nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że moment włamania obserwował przez okno jeden z lokatorów. Tak się zapatrzył, że spadł na ziemię.
Kkilka minut po północy po telefonicznym zgłoszeniu przy ulicy Dubois policjanci V komisariatu zatrzymali na gorącym uczynku włamania do pomieszczeń piwnicznych 15-letniego chłopca oraz 24-letnią kobietę. Jak się okazało zatrzymani to rodzeństwo – brat i siostra. W wyniku prowadzonych czynności dochodzeniowych śledczy z „piątki" stwierdzili, że rodzinny duet złodziejaszków włamał się do dziesięciu komórek, z których ukradli różne przedmioty, w tym przydatne do włamań narzędzia. Podczas prowadzonych czynności procesowych z udziałem zatrzymanych z okien na drugim piętrze tego budynku obserwujący całe zajście nietrzeźwy 48-letni sąsiad wypadł z niego. W stanie ciężkim zagrażającym jego życiu został przewieziony do wałbrzyskiego szpitala. Zatrzymany duet włamywaczy natomiast trafił za kratki policyjnych pomieszczeń, odpowiednio – do izby dziecka oraz policyjnego aresztu wałbrzyskiej komendy. Aktualnie policjanci muszą ustalić wszystkich pokrzywdzonych w wyniku włamań, jak również muszą ustalić wysokość strat spowodowanych działalnością duetu. Do tego dochodzi wyjaśnienie okoliczności zdarzenia związanego z wypadnięciem z okna 48-letniego mężczyzny, ciekawskiego świadka całego zajścia. Za kradzież z włamaniem 24-letnia wałbrzyszanka może trafić za więzienne kraty nawet na 10 lat, natomiast jej nieletni braciszek o dalszych swoich losach dowie się od sędziego sądu rodzinnego.