Jak zapowiadali tak robią. Rodzice i nauczyciele z placówek edukacyjnych wyznaczonych do zamknięcia zbierają wciąż podpisy pod referendum w sprawie odwołania rady miejskiej oraz powstrzymania procesu likwidacji szkół.Do zebrania mają prawie 10 tysięcy podpisów. To pierwszy warunek, aby doszło do referendum. Kolejnym jest frekwencja. Do urn musi udać się około 30 tysięcy mieszkańców Wałbrzycha. Wydawać się może, że ze spełnieniem pierwszego z nich nie będzie problemu. – Można powiedzieć, że to „pospolite ruszenie", gdyż mnóstwo osób podpisuje się na listach. – opowiada – Monika Misińska – Wrona, pełnomocnik do spraw referendum. Walczymy o wszystkie szkoły i solidaryzujemy się w tej akcji. Nawet jeżeli uda się uratować, którąś placówkę, to nie odwołamy swoich działać – twierdzi Piotr Gezela, jeden z inicjatorów akcji. Później już wszystko w rękach mieszkańców.
Rozwijają radioterapię i opiekę onkologiczną
Mija rok od kiedy Centrum Radioterapii działa w obrębie struktur Specjalistycznego Szpitala im. dra Alfreda Sokołowskiego