– To była ciężka walka. Przygotowywaliśmy się do niej już po pierwszych uchwałach w tej sprawie. Zbieraliśmy wszystkie informacje. Mieliśmy małe obawy, bo 28 marca jeden z rodziców poszedł do urzędu informując, że nie został powiadomiono o zamiarze likwidacji szkoły. Urząd miał wtedy jeszcze jeden dzień na ewentualne wysłanie pism. Nic jednak nie zrobili – mówi szczęśliwy Piotr Gezela, członek stowarzyszenia „Wałbrzyszanie w obronie szkół", po tym jak wojewoda uchylił decyzję rady miejskiej w sprawie likwidacji PSP nr 31.
Służby prawne wojewody stwierdziły uchybienia w procedurze. Konkretnie to, że nie każdy rodzic, zgodnie z przepisami prawa, został pisemnie i skutecznie powiadomiony o tym zamiarze – Osobiście mówiłem panu wiceprezydentowi Zygmuntowi Nowaczyki, kto nie został powiadomiony pisemnie o zamiarze likwidacji naszej placówki. Chyba nikt z nich nie wierzył jednak, że my podejmiemy walkę o PSP nr 31 – cieszy się Piotr Gezela, członek stowarzyszenia „Wałbrzyszanie w obronie szkół". Sprawy nie chcę komentować władze miasta. Czekaja na pisemne uzasadnienie decyzji wojewody dolnośląskiego. – To nie koniec walki. Mamy jeszcze trzy szkoły do uratowania. Wnioski do sądu administracyjnego już są złożone – kończy Gezela. Przypomina, że już 24 czerwca z ich inicjatywy dojdzie do referendum w sprawie odwołania rady miejskiej przed upływem kadencji. Zobacz na filmie poniżej jak uczniowie z PSP nr 31 cieszą się z powodu decyzji wojewody
