W piłce nożnej wygrywa ten, kto gra do końca, nawet, jeśli to jest 102 minut meczu. Piłkarze Górnika Wałbrzych po raz kolejny stanęli na wysokości zadania pokonując u siebie Ruch Zdzieszowice, dzięki czemu nasi zrównali się z prowadzącym w tabeli II ligi – Chrobrym Głogów. Poniżej zdjęcia i krótki materiał video ze spotkania.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Ruchu. Jeden z nich skutecznie sfinalizował Baraniak, który po ograniu dwóch wałbrzyszan przymierzył nie do obrony sprzed pola karnego. Nie do obrony, gdyż piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Chwilę pózniej Baraniak znów zamieszał naszą defensywą, aby następnie podać z linii końcowej na 5 metr, ale na nasze szczęście Daniel Hanzel nie trafił z najbliższej odległości. Kolejny zimny prysznic postawił Górników na nogi, którzy ruszyli z kopyta do przodu i wkrótce doprowadzili do remisu. W 81 minucie Tomasz Wepa dalekim podaniem uruchomił stojącego w obrębie „16" Marka Wojtarowicza, a ten błyskawicznie podał do Dariusza Michalaka, którego strzał z bliskiej odległości obronił Marcin Feć odbijając futbolówkę przed siebie. Na posterunku był jednak Daniel Zinke, który celnym uderzeniem przywrócił miejscowym nadzieje nie tylko na remis, ale również i wygraną, o czym wkrótce mieliśmy się przekonać. W 84 minucie doszło do sytuacji, która na pewno zaważyła o losach rywali. Wtedy to Zinke urwał się obrońcy Ruchu, aby ładną akcję zakończyć uderzeniem z ostrego kąta, które obronił golkiper gości. Interweniując jednak Feć doznał kontuzji, która mimo zabiegów masażystów Zdzieszowic, jak i Górnika, wykluczyła jego dalszy pobyt na murawie i koniec końców 34-latek musiał opuścić boisko. Przerwa w grze trwała naprawdę długo. Dość powiedzieć, iż w 96 minucie arbiter techniczny pokazał, iż pojedynek potrwa jeszcze 240 sekund, gdy tymczasem spotkanie zakończyło się w 102 minucie, tuż po zwycięskim trafieniu Sławomira Orzecha. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Adriana Moszyka doszło do nieprawdopodobnego zamieszania przed bramką Patryka Sochackiego, które najprzytomniej wykorzystał młody zawodnik Górnika wpychając piłkę do siatki i zapewniając swojej drużynie 3 punkty.
Po meczu załamani goście długo nie podnosili się z murawy. Efektem porażki była również decyzja trenera Ryszarda Okaja, który w trakcie konferencji prasowej poinformował o swojej dymisji z funkcji szkoleniowca Ruchu.
Górnik Wałbrzych – Ruch Zdzieszowice 2:1 (0:0)Bramki: 0:1 Paweł Baraniak (64), 1:1 Daniel Zinke (81), 2:1 Sławomir Orzech (90+12)Żółte kartki: Wepa, G. Michalak – Górnik oraz Rozmus, Baraniak, Polak, Nowak, Sobik – RuchSędziował: Szymon Lizak – PoznańWidzów: 1000Górnik: Jaroszewski, D. Michalak, Wojtarowicz, Łaski (14 Rytko), Orzech, Wepa, G. Michalak, Zinke, Moszyk, Szuba (72 Sawicki), Folc (46 Bartkowiak). Trener: Maciej Jaworski