– Chcę Platformy, która znowu będzie wygrywać wybory. Modernizacyjnej i skierowanej na samorządność. Partii, która da Polakom gwarancję bezpiecznego i bogacącego się kraju. Polski goniącej zachód, który zawsze był dla nas wzorem, a dzisiaj jest na wyciągniecie ręki. Takiej, która nie ma kompleksów i potrafi się uśmiechać w przeciwieństwie do oponentów – mówił kandydat na przewodniczącego PO podczas wizyty w Wałbrzychu.
– To demokratyczne wybory. Prawdziwe, a nie ustawiane. Nie ma żadnego konfliktu między mną a Tomaszem Siemoniakiem. Rywalizujemy, bo chcemy wybrać przewodniczącego. To jeszcze trochę potrwa. Wierzę, że te wybory wzmocnią Platformę Obywatelską. Chcemy wybrać przewodniczącego grupowo i być gotowym do podejmowania najwyższych wyzwań.
– Czy Pana zdaniem PiS utrzyma się przy władzy i będzie rządzić pełną kadencję?
– Jeszcze nie było takiej sytuacji, aby jedna partia miała całą władzą. Z prezydencką włącznie. Uważam, że w tym tempie, w którym działa PiS nie będzie to możliwe.
– Jakie będą konsekwencje próby zmiany konstytucji przez Prawo i Sprawiedliwość?.
– Na początek muszą zbudować większość, co nie będzie proste. To jest próba odtworzenia tego tematu. Przypomnę, że kilka miesięcy temu mieliśmy projekt zmiany konstytucji wg PiS- u. Potem został zmodyfikowany na czas kampanii wyborczej, aby nie straszyć Polaków. Teraz mówimy już o skoku na Trybunał Konstytucyjny. Konsekwencją będzie zdemolowanie państwa prawa.